Jednak wilki są większym zagrożeniem dla zwierząt hodowlanych niż dla człowieka. Z danych, które na naszą prośbę przygotował generalny dyrektor ochrony środowiska, wynika, że co roku zgłaszanych jest w Polsce od 800 do 1000 przypadków zagryzienia zwierząt w gospodarstwach, wyrządzone przez wilki. Rosną odszkodowania
Zwierzęta używane są, by zapewniać ludziom rozrywkę – są przetrzymywane i zmuszane do występów przed ludźmi w ogrodach zoologicznych, delfinariach, cyrkach. W sporcie wykorzystywane są setki milionów zwierząt – używa się je w sportach typu rodeo, wyścigach koni czy korridach. KORRIDY Corocznie ginie około 250 tys. byków użytkowanych na całym świecie podczas korridy. Co ciekawe, korrida cieszy się coraz mniejszą popularnością – według danych Instytutu Gallupa z 2006 roku 72% Hiszpanów nie wykazuje zainteresowania walkami byków. Coraz więcej krajów zakazuje tego barbarzyńskiego zwyczaju – Argentyna, Kanada, Kuba, Dania, Niemcy, Włochy, Nowa Zelandia. Również w Hiszpanii począwszy od 2011 roku, gdy lokalny rząd kataloński wprowadził na swoim terenie zakaz organizowania korridy, coraz więcej miast i miasteczek idzie w jego ślady. I tak np. w Barcelonie tzw. Plaza de toros została zamieniona na supermarket. OGRODY ZOOLOGICZNE I CYRKI Ogrody zoologiczne, delfinaria i cyrki są akceptowane społecznie jako mające walory edukacyjne. Ich przekaz jest wątpliwy – pokazuje bowiem, że można przetrzymywać zwierzęta wbrew ich woli, zamykać na mikroskopijnej przestrzeni, tresować do wykonywania nienaturalnych dla ich gatunku czynności, tylko z powodu ludzkiego pędu do rozrywki. Przekaz, jaki niesie ze sobą cyrk, pokazuje, że dla ludzkiej uciechy można zrobić wszystko z inną istotą. Dzikie zwierzęta powinny przebywać w swoim naturalnym środowisku, nie w cyrku, ogrodzie zoologicznym czy delfinarium. Miejsca te są więzieniami dla zwierząt, a poddawanie zwierząt odosobnieniu od innych przedstawicieli ich gatunku jest zbrodnią. Zwierzęta są umieszczane w ciasnych klatkach, na zbyt małej dla siebie przestrzeni, uniemożliwia się im realizację właściwych ich naturze potrzeb. Zwierzę dzikie w kontakcie z człowiekiem przeżywa ogromny stres. Obrońcy cyrków przedstawiają tresurę zwierząt jako coś nieszkodliwego. Jest to nieprawda, bowiem by wytresować dzikie zwierzę do pokazywania sztuczek, trzeba złamać jego naturalną dzikość. Do tego celu używa się elektrycznego poganiacza, pięści, łańcuchów, batów, metalowych prętów. Zwierzę jest bite do momentu, aż zrozumie, czego od niego oczekuje człowiek. Nie dzieje się to podczas przedstawień, gdy cyrk jest pełny, dzieje się to za opuszczoną kurtyną, gdy nie ma już widzów. Potwierdzają to wyniki przeprowadzonych przez Uniwersytet w Wageningen w 2008 roku na zlecenie holenderskiego ministerstwa rolnictwa badań dobrostanu zwierząt wykorzystywanych w cyrkach. Z opracowanego raportu wynika, że 71% zwierząt miało problemy zdrowotne. 66% tygrysów, słoni i lwów było niedożywionych. 33% lwów i tygrysów nie miało dostępu do wybiegu zewnętrznego i cały czas spędzało w klatce, lwy spędzały 98% swojego czasu zamknięte w klatce. Zwierzęta cierpiały na zachowania stereotypowe, które są związane z narastającymi zaburzeniami psychicznymi. W efekcie tych badań w Holandii wprowadzono zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Podobny zakaz funkcjonuje w sporej liczbie krajów, np. Brazylii, Słowenii, Szwecji, Finlandii, Kolumbii, Belgii czy Grecji. W Hiszpanii 202 miasta i miasteczka są wolne od cyrków ze zwierzętami. Dzięki aktywności Koalicji Cyrk bez Zwierząt również i kolejne miasta w Polsce deklarują, że nie będą udostępniać gruntów miejskich cyrkom ze zwierzętami. DELFINARIA Delfiny, które znajdują się w delfinariach (bardzo popularnych w Stanach Zjednoczonych czy na Ukrainie) zostały uprowadzone ze swojego naturalnego środowiska przemocą. Albo one same, albo ich przodkowie zostali odłowieni za pomocą sieci i kapsuł przyczepianych do łodzi. Poluje się na osobniki młode, duże. Te, które nie spełniają tych kryteriów, po odłowieniu, są wyrzucane z powrotem do morza. Często będąc ranne, umierają w nim. Część zwierząt nie przeżywa nawet samego aktu odłowienia, umierając na atak serca z przerażenia. FILM, TELEWIZJA, SZTUKA Zwierzęta cierpią również na potrzeby sztuki – są wykorzystywane w filmie, telewizji, w galeriach i muzeach. Podczas kręcenia wielu filmów zwierzętom działa się krzywda, ginęły na planie filmowym. Wystarczy przypomnieć ostatnio realizowany film Petera Jacksona – „Hobbit”, podczas którego realizacji zginęło 27 zwierząt – 6 koni, 5 kucyków, 3 kozy, 12 kurczaków, 1 owca, kilkadziesiąt zwierząt zostało rannych. Judith Elek, węgierska reżyserka na potrzeby swojego filmu „Flisacy” kazała posmarować łatwopalną substancją 14 owiec, po czym filmowała palące się żywcem zwierzęta. W innym węgierskim filmie „Álszent” został utopiony kot. Z kolei w filmie Ruggero Deodato „Cannibal Holocaust” aktor zabija małpę, a ponieważ scena nie usatysfakcjonowała reżysera, musiała zostać powtórzona – zginęły wtedy kolejne zwierzęta. Reżyser został ukarany, a film nie trafił do dystrybucji. Nie został ukarany natomiast polski reżyser Andrzej Wajda, który kręcąc film „Popioły” poświęcił życie konia, którego zepchnięto w przepaść – na filmie można obejrzeć, jak spadając łamie nogi i uderza głową o skały. W Stanach Zjednoczonych od lat działa organizacja zajmująca się prawami zwierząt wykorzystywanych w filmie – Amerykańskie Stowarzyszenie Humanitarne. Nagłaśnia ono przypadki znęcania się nad zwierzętami, certyfikuje filmy bez przemocy. Zwierzęta są wykorzystywane również jako eksponaty muzealne. Wystarczy przypomnieć z lat 90. pracę dyplomową Katarzyny Kozyry „Piramida zwierząt”, do której artystka wykorzystała zwierzęta (kota, psa, konia i koguta). Artystka osobiście wybierała zwierzęta, które potem wykorzystała w swojej pracy. Piramidzie towarzyszył film z rzeźni, rejestrujący zabijanie konia wykorzystanego w instalacji przez Kozyrę. Nie tak dawno podczas spektaklu teatralnego „Wypadki: Zabić, by zjeść” prezentowanego we Wrocławiu podczas „Teatralnych Oskarów”, hiszpański performer Rodrigo Garcia wbił szpikulec w żywego homara. Innym wstrząsającym przykładem traktowania zwierząt jak przedmioty była wystawa kostarykańskiego artysty Guillermo Vargasa w 2008 roku na biennale w Hondurasie. Artysta zapłacił dzieciom, by złapały na ulicy bezdomnego psa, którego następnie przywiązał do liny w jednej z sal wystawowych jako część ekspozycji. Informacje dotyczące dalszego losu zwierzęcia są rozbieżne – część źródeł podaje, że pies umarł drugiego dnia ekspozycji, inne z kolei mówią o jego ucieczce. Sam Guillermo Vargas został usunięty z biennale i oskarżony o okrucieństwo wobec zwierząt. Nie są to niestety jedyne przykłady wykorzystywania zwierząt na potrzeby sztuki. W 2000 roku Marco Evaristti zainstalował w Trapholt Art Museum w Danii 10 blenderów wypełnionych wodą i żywymi złotymi rybkami. Osoby odwiedzające ekspozycję w jego zamyśle miały decydować o życiu i śmierci rybek poprzez naciśnięcie lub zaniechanie nieciśnięcia przycisku blendera. Z 10 przycisków dwa zostały naciśnięte, ale duński sąd nie dopatrzył się niczego niehumanitarnego w tej ekspozycji. Natomiast w 2011 roku w Chinach w Pekinie, belgijski artysta Wim Delvoye namalował na świniach atramentem logo Louis Vuittona, a następnie je wytatuował. POLOWANIA Inną, ostateczną formą rozrywki dla wąskiej, uprzywilejowanej grupy, najczęściej polityków, księży, prawników, lekarzy, weterynarzy czy wyższych stopniem przedstawicieli służb mundurowych są polowania. W kadencji 2001–2005, co szósty parlamentarzysta był myśliwym, również były prezydent RP, B. Komorowski był myśliwym. Myśliwymi są zarówno przedstawiciele partii prawicowych, jak i tych bardziej liberalnych. Obecnie według danych Polskiego Związku Łowieckiego jego członkami jest ponad 116 tys. osób. Myśliwi przedstawiają się jako obrońcy przyrody, którzy w humanitarny sposób zajmują się redukcją nadpopulacji zwierząt dzikich, eliminując chore zwierzęta, czy dokarmiają zwierzęta zimą, umożliwiając im przetrwanie. W rzeczywistości myśliwi do „odstrzału” nie wybierają jednak zwierząt chorych, rannych czy słabych, a zwierzęta w sile wieku, które dobrze się będą prezentować na ścianie jako trofea. Jest to rozrywka dla osób bogatych – organizowane są podróże dla myśliwych do Afryki czy w inne jeszcze dzikie rejony globu. Za odpowiednią opłatą można wziąć udział w polowaniu na zamkniętej, stworzonej wyłącznie do tego celu, przestrzeni, na którą zwożone są dzikie zwierzęta, wykupywane np. z zoo. Za zabicie nosorożca trzeba zapłacić zaledwie 20 tys. dolarów. W Stanach Zjednoczonych podczas polowań zabijanych jest rocznie 200 milionów zwierząt. W Niemczech 320 000 myśliwych zabija rocznie 5 milionów dzikich zwierząt. W Polsce zgodnie z oficjalnymi danymi, oczywiście niepełnymi, Polskiego Związku Łowieckiego, w sezonie 2011/2012 zostało zastrzelonych 668 036 tys. zwierząt. HODOWLA GOŁĘBI I WYKORZYSTYWANIE ICH DO LOTÓW Czymś pośrednim pomiędzy polowaniami a wykorzystywaniem dla celów rozrywkowych jest hodowla gołębi i wykorzystywanie ich do zawodów, tzw. lotów. Hodowcy gołębi trzymają je po to, by uczestniczyły w męczących, wyniszczających lotach. Ptaki wywozi się częstokroć kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania i wypuszcza – oczekując, że w określonym czasie wrócą do gołębnika. Gołębie są faszerowane sterydami i lekami. Aby mieć pewność, że ptak powróci z lotu, na około 3 tygodnie przed wypuszczeniem gołębia (samca) odseparowuje się go od partnerki, a w dniu wypuszczenia na lot ponownie łączy, nie dopuszczając jednak do kopulacji. W ten sposób hodowcy motywują ptaki do powrotu do gołębnika. Loty te są wyniszczające, ptaki pokonują długie dystanse bez wody i pożywienia. Ptaki, którym się nie uda dotrzeć w założonym przez hodowców terminie – po powrocie są zabijane jako nieprzydatne – ukręca im się łebek. Ptaki te są często potem zjadane przez hodowców. Przy wypuszczaniu ptaków na loty hodowcy często poświęcają najsłabszego ptaka w stadzie – farbują go tak, by stał się widoczny dla ptaków drapieżnych i odciągał ich uwagę od reszty stada i bardziej – zdaniem hodowców – wartościowych osobników. Amerykańska organizacja PETA przeprowadziła dochodzenie na Tajwanie, gdzie tamtejsi hodowcy gołębi wypływają z ptakami na morze, na odległość ok. 200 km od linii brzegowej i wypuszczają ptaki. Według danych PETA zaledwie 1% ptaków, z ok. 30 tys. wypuszczonych, przeżywa i wraca do gołębnika. Jest to kolejna zupełnie pozbawiona sensu, prostacka forma wykorzystywania zwierząt.
Wizyta w takim miejscu to niezwykła frajda nie tylko dla dziecka, ale też dla jego opiekuna, który z zadowoleniem może podziwiać zachwyconą minę malucha. Wybraliśmy dla was najciekawsze propozycje tego typu atrakcji w Polsce – znajdziecie je m.in. w: Zielonej Górze, Borysewie, Dobroni i kilku innych lokalizacjach.
Towarzystwo Ochrony Dzikich Zwierząt opublikowało listę zwierząt, które są zmuszone zmierzyć się ze zmianami klimatu - podaje internetowy serwis "Science Daily". Znalazły się na niej wół piżmowy, delfin krótkogłowy, drozdek wędrowny i żółw nowym raporcie zatytułowanym "Gatunki odczuwające skutki ocieplenia - Związek wycinki lasów ze zmianami klimatu" Towarzystwo Ochrony Dzikich Zwierząt prezentuje tuzin grup i gatunków zwierząt, których życie jest zagrożone z powodu zmian temperatury, pogody - w tym opadów. Niektóre z zagrożonych gatunków są narażone na nowe patogeny i śmiertelne choroby, inne muszą się zmierzyć z drapieżnikami. Towarzystwo Ochrony Dzikich Zwierząt opublikowało swoją listę z okazji rozpoczęcia obchodów w 2010 roku bioróżnorodności. Drozdek wędrowny gniazduje w wyższych partiach gór w północno-wschodniej części Ameryki Północnej. Nieznaczny wzrost temperatury powoduje zmianę środowiskową, która zagraża temu gatunkowi - podaje "Science Daily. Zagrożona jest także grupa flamingów licząca wiele różnorodnych gatunków tego ptaka. Zmiany klimatu powodują, że pogarsza się jakość mokradeł, na których żerują w rejonie Karaibów, w Południowej Ameryce, Azji i Afryce. Zmieniający się klimat odczuwają również delfiny krótkogłowe, żyjące w pobliżu brzegów. Są one zależne od przepływów słodkiej wody z ujść rzek w Bangladeszu i południowo-wschodniej Azji. Zmiany w ilości przepływu słodkiej wody i zasolenia mogą oddziaływać na te zwierzęta. Wśród gatunków, które muszą zmierzyć się ze zmianami klimatycznymi jest również wół piżmowy - gatunek żyjący w trudnych warunkach arktycznej tundry. Zagrażają mu drapieżniki, głównie niedźwiedzie grizzly. Zmiany klimatyczne dotykają także żółwi szylkretowych, gadów oceanicznych zależnych od temperatury wody. W wysokich temperaturach rodzi się więcej samic tego gatunku, w chłodniejszych zaś samców. Im więc cieplej tym więcej rodzi się samic. Naukowcy zwracają uwagę na istotne znaczenie wycinki lasów dla zmian klimatu. Blisko 20 proc. emisji gazów cieplarnianych jest efektem właśnie wycinania lasów - twierdzą badacze. Według innej listy, przygotowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN)ogromne straty w wyniku globalnego ociepleni poniosą misie koala, bezdomne błazenki i bezdzietne foki. Na tej liście znajdują się również: wieloryb białucha, lis polarny, pingwin cesarski, żółw skórzasty, łosoś, a także koralowce Acropora cervicornis i drzewa kołczanowe. Zmiany klimatyczne sięgają daleko poza okolice bieguna polarnego. Autorzy raportu ostrzegają, że niedożywienie i głód grozi misiom koala, gdyż wraz z większą emisją CO2 zmniejsza się poziom białka w liściach eukaliptusa, które są podstawą ich pożywienia. Nie wspominając o dłuższych suszach i częstszych pożarach, które czekają Australię w przyszłości. Ofiarą zakwaszenia mórz padają koralowce oraz zamieszkujące wody tropikalne błazenki - rybki z gatunku garbikowatych. Rosnące temperatury wód doskwierają też łososiom, które w związku z mniejszą zawartością tlenu w wodzie są bardziej narażone na choroby. KRFPAP - Nauka w Polscekap
Plansze - TROPY ZWIERZĄT. W tej sekcji znajdziesz duże, kolorowe obrazki do wydruku o tematyce Tropy zwierząt. Obrazki można wieszać na gazetkach szkolnych lub przedszkolnych. Można nimi przyozdabiać dziecięcy pokój. Można je wykorzystać do rozwijania umiejętności językowych, prosząc przedszkolaka, by opisał, co widzi na obrazku.
W zamierzchłej przeszłości na terenach Polski spotkać można było takie duże dzikie koty jak lamparty, jaguary czy lwy jaskiniowe. Dziś jedyne rodziny kotowatych, na które możesz natknąć się na spacerach po lesie lub puszczy, to rysie i żbiki. A jednak małe koty domowe również mają w sobie wiele z nieposkromionych drapieżników! Czym różnią się dzikie koty w Polsce od twojego pupila? Które cechy zwierzaków przypominają o pokrewieństwie tych kocich gatunków? Gatunki dzikich kotów w Polsce Zanim opowiemy o podobieństwach i różnicach pomiędzy udomowionymi i żyjącymi na wolności drapieżnikami, warto bliżej poznać 2 gatunki dzikich kotów w Polsce. Bliski kuzyn dachowców, czyli żbik europejski Żbiki to zwierzęta niewiele większe od popularnych w Polsce kotów domowych. Osiągają one ok. 43–90 cm długości i ważą zwykle do 10 kg. Podobne rozmiary i masę ciała mają niektóre koty hodowlane, np. rasy maine coon lub koty brytyjskie. Żbiki możesz obecnie spotkać na terenach województw podkarpackiego i małopolskiego. Żyją one na obrzeżach lasów liściastych i mieszanych. Żbiki są samotnikami Zwierzęta te najbardziej aktywne są późnym popołudniem i o świcie. To wtedy odbywają polowania, obchodzą swój rewir i znaczą teren. Jest to dla nich niezwykle ważne, gdyż te dzikie koty są samotnikami. Żbiki żywią się małymi ptakami, gryzoniami, kretami i zającami. Sierść żbików jest gęsta, żółtawoszara z wyraźnymi ciemnymi pręgami. W Polsce ten gatunek podlega ścisłej ochronie. Rysie – największe koty w Polsce Drugim gatunkiem dziko żyjącym w Polsce jest ryś. Zwierzęta te średnio osiągają 55-75 cm długości i ważą do 30 kg. Futro rysia jest gęste, żółtopomarańczowe. Na całej długości ciała widoczne są ciemne cętki – ciemny jest także koniec ogona oraz charakterystyczne „pędzelki” na uszach. Te dzikie, duże koty spotkasz na terenie Puszcz Białowieskiej, Augustowskiej i Knyszyńskiej oraz w Karpatach. Obecnie liczebność wszystkich rysi w Polsce szacowana jest na ok. 200 sztuk. Co wspólnego mają dzikie zwierzęta i koty domowe? Czy twój kociak ma wiele wspólnego z dzikimi kotami w Polsce? Być może, kiedy patrzysz na drzemiącą właśnie na kanapie puchatą kulkę, wydaje ci się, że nie. To jednak tylko pozory: Tak jak dzikie koty w Polsce, tak samo twój mruczek ma przecież wrodzony instynkt łowcy! Czy wiesz, że każdy dziko żyjący kot jest na tyle drapieżny, że na polowanie wyrusza nawet kilkadziesiąt razy dziennie? Tak samo aktywne bywają również bezdomne koty. W domu możesz pomóc kociakowi zaspokoić jego instynkt w formie zabawy. Sprawdzą się w tym celu nakręcane myszy, kłębki wełny, małe piłeczki albo zabawki-wędki, którymi zachęcisz pupila do większej dzikie koty w Polsce odznaczają się terytorializmem. To samo dotyczy również zwierzaków domowych. Jak przedstawiciele występujących w Polsce ras znaczą swój teren i ostrzegają obcych przed wtargnięciem w jego granice? Najczęściej przy pomocy zapachów! Popularne jest znaczenie terenu moczem, ale też poprzez drapanie czy pocieranie. To dlatego kanapa lub krzesła w twoim domu noszą ślady pazurów pupila!Wszystkie koty, poza żyjącymi w stadach lwami, to samotnicy. Zwierzęta te lubią spędzać większość czasu jedynie we własnym towarzystwie. Kiedy więc twój pupil ucina sobie drzemkę w najdalszym zakątku domu albo nie ma ochoty na wspólną zabawę, nie obrażaj się! Najbardziej popularne koty domowe w Polsce Zastanawiasz się, które z ras kotów domowych są najpopularniejsze w Polsce? Najczęściej w mieszkaniach spotkać można, przypominającego swoim wyglądem dachowca, kota europejskiego. Jak wszystkie rasy hodowlane, wywodzi się on od najwcześniej udomowionych kotów nubijskich. Kot europejski ma krótką sierść, której umaszczenie może przybierać różne barwy. Jest inteligentny, towarzyski i odporny na większość chorób. Koty europejskie to zwierzęta nieduże – ich waga sięga do ok. 4 kg. Koty perskie Na drugim miejscu pod względem popularności znajdują się w Polsce koty perskie. Uwielbiają one spędzać czas na drzemkach – najlepiej na kolanach właściciela. Na ogół koty perskie są przyjazne i łagodne. Mają jednak skłonność do chorób układu oddechowego. Ich długa sierść wymaga także codziennej pielęgnacji. Sfinksy Trzecia najbardziej popularna w Polsce rasa kotów to sfinksy! Nie mają one futra – zamiast niego ich skórę pokrywa jedynie delikatny meszek. Z tego powodu sfinksy mogą, częściej niż przedstawiciele innych ras, zapadać na choroby skórne. Jeśli zdecydujesz się na hodowlę sfinksa, chroń swojego pupila przed silnym słońcem, które mogłoby poparzyć jego ciało. W zamian zyskasz inteligentnego przyjaciela, uwielbiającego spędzać czas w twoim towarzystwie. Koty domowe z dzikimi kotami w Polsce wbrew pozorom łączy wiele wspólnych cech. Warto pamiętać o tym, kiedy zdecydujesz się przygarnąć pod swój dach zwierzaka tego gatunku. Łatwiej będzie ci wówczas zrozumieć jego zachowanie i zaspokoić potrzeby ulubieńca.
Ślady to z kolei m.in.: pozostałości po żerowaniu, odchody lub miejsca po zaleganiu/odpoczynku. Zapraszamy do pierwszej części krótkiego przewodnika pozwalającego na dopasowanie napotkanych śladów i tropów do zwierzęcia, które je pozostawiło. Wiele leśnych zwierząt upodobało sobie jako posiłek nasiona wydobywane z szyszek
Tropy zwierząt pomagają w odkryciu, kto odwiedza pobliski sad, zagajnik lub las. Ucząc się rozpoznawać tropy i ślady zwierząt, dowiadujesz się wiele o otaczającej nas i ślady zwierząt to dwa różne typy wskazówek, po których można rozpoznać, kto żyje w pobliskim zwierząt leśnychTropy zwierząt to pozostawione przez nich odciski łap. Najłatwiej dostrzec je zimą, ponieważ na śniegu utrzymują się one nieco dłużej niż na spalonej słońcem dróżce. Ślady zwierząt leśnych to z kolei oznaki żerowania w danym miejscu przez konkretne zwierzę. Może to być na przykład rozgrzebana, zryta ziemia, zwierzęce odchody czy porzucone odróżniać tropy od śladów zwierząt. Niemniej zarówno jedne, jak i drugie są cennymi wskazówkami, które mogą pomóc ci w ustaleniu, jakie zwierzę przebywało na obserwowanym przez ciebie terenie.
Szacowana liczba zwierząt hodowlanych na świecie w 2018 roku była około cztery razy większa niż liczba ludzi i wynosiła (nie licząc ryb i innych zwierząt wodnych) 30,6 mld (FAO 2018). Szacuje się, że około 60% całej biomasy ssaków na Ziemi to zwierzęta hodowane dla ludzkich potrzeb, a ptaki hodowlane stanowią 70% wszystkich ptaków (R. Milo. […]
Data utworzenia: 25 lipca 2022, 14:44. Dramat w gminie Jeziorzany (woj. lubelskie). 48-letni mężczyzna został zagryziony przez dwa psy – prawdopodobnie owczarki belgijskie. Jeden z psów został na miejscu zastrzelony przez funkcjonariuszy. Drugi, jak dowiedział się "Fakt", uciekł po postrzeleniu go przez policjantów. Policjanci ustalają, do kogo należały oba psy. Foto: cynoclub / 123RF Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka, do zdarzenia doszło w sobotę 23 lipca w gminie Jeziorzany (pow. lubartowski). Lubelskie. 48-latek zagryziony przez psy – Przy drodze gruntowej znaleziono zwłoki 48-latka, który miał ślady po wielu ugryzieniach przez psy – powiedziała Kępka. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że psy zaatakowały go, gdy jechał na rowerze. Prawdopodobnie były to owczarki belgijskie. To psy obronne. Duże i silne. Często używane w formacjach policyjnych. Bardzo posłuszne, ale też niebezpieczne, jeśli zostały źle ułożone przez człowieka, który nie wie, jak obchodzić się z tym zwierzętami. Nieoficjalnie udało się ustalić "Faktowi", że mężczyzna jechał rowerem do swojej siostry. 300 metrów przed bramą do posesji zwierzęta zaatakowały mężczyznę. Zobacz także 48-latek widząc agresywne psy, miał wspiąć się na znajdujące się w pobliżu drzewo, by uchronić się przed zwierzętami, jednak te zdołały go dopaść. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli agresywne psy na jednej z posesji. – Podjęto próbę ich uśpienia, a potem zadecydowano o ich odstrzale. Jeden został odstrzelony na miejscu, a drugi został na pewno postrzelony, po czym uciekł – dodała Kępka. Z informacji przekazanych "Faktowi" przez policję dowiadujemy się, że mundurowi starają się obecnie ustalić, kim jest właściciel czworonogów. Szczyt bezczelności! Kupił sobie jezioro, ogrodził je siatką i odciął zwierzętom dostęp do wody! Mediom nie ma nic do powiedzenia! Uratowane zwierzęta wracają do zdrowia w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi! Zobacz, jak teraz wyglądają Anna Czartoryska-Niemczycka pokazuje ciążowy brzuszek i pyta, jak przygotować na pojawienie się nowego członka rodziny... czworonogi (Fakt, PAP) /5 cynoclub / 123RF /5 Jarosław Górny / - /5 Jarosław Górny / - /5 Jarosław Górny / - /5 cynoclub / 123RF Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
• 5 szt. samic pozostałych zwierząt futerkowych, • 10 szt. dzikich zwierząt mnp. dziki, sarny, daniele n utrzymywanych w gospodarstwie dla produkcji mięsa, • 20 pni pszczelich • lub niezależnie od ww. progów jest gospodarstwem ekologicznym. Gospodarstwo rolne osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości
Potwierdzenie Czy na pewno chcesz dodać produkt, którego spodziewana dostawa na magazyn Kolba jest 2022-08-02? Ten termin to tylko sugerowana dostaw, nie jest potwierdzona i MOŻE ON ULEC ZMIANIE. Wysyłka 24 godz. W magazynie: dużo | w salonie: brak zamów do salonu Zamów do salonu Raz dziennie dowozimy produkty do naszego salonu w Czeladzi przy ulicy Wiejskiej 46. Jeśli towar chcesz odebrać osobiście, zadzwoń i umów swój odbiór pod numerem infolinii - +48 32 265 22 00. Spodziewana dostawa To tylko sugerowana dostawa, nie jest potwierdzona i MOŻE ON ULEC ZMIANIE. Informacja o dostępności została zasubskrybowana. W trakcie dodawania wystąpił błąd. Dostawa 9,90 zł lub GRATIS dla zamówień powyżej 49 zł Gwarancja najniższej ceny Twoje zadowolenie jest dla nas priorytetem, dlatego nasze ceny są zawsze najniższe. Czytaj więcej Kup teraz, zapłać później! Więcej Nowość! Kup teraz, zapłać później! Jak to działa? Zrób zakupy, jako metodę płatności wybierz: Kup teraz, zapłać później. Odbierz przesyłkę i ciesz się zakupem! Na zapłatę masz aż 21 dni! Instrukcje otrzymasz drogą mailową. Za darmo przez 21 dni! Bez rejestracji i wpisywania danych! Pełne bezpieczeństwo! Współpracujemy z firmą Twisto, wspieraną przez bank ING. Co po 21 dniach? Po upływie 21 dni zostaną naliczone odsetki ustawowe -14% w skali roku. Twisto będzie na bieżąco informować o zbliżającym się terminie spłaty. Masz pytania? Przeczytaj więcej tutaj lub skontaktuj się z naszym Biurem Obsługi Klienta +48 32 265 22 00. Porównaj
. 142 303 158 418 45 92 287 290
ślady dzikich zwierząt w polsce